Komentarze: 2
powoli mnie zdrap ze ścian macicy, gdzie pelen zaufania do Ciebie rosnę
powoli wypluj mnie z siebie, gdzie pelen zaufania do Ciebie żyję
ciągle żywisz mnie czymś, ciągle dajesz mi nadzieję lecz ja czuję, że Ty
odrzucasz mnie
kopie Cię w brzuch, daje znać o sobie
strute cialo wypluwa truciznę
niszczysz mnie powoli w swym
matczynym zaufaniu jest falsz
powoli zdrap mnie ze ścian macicy,
powoli wypluj mnie z siebie,
nie chce być częścią Ciebie
zabij mnie, zabij mnie
wyrywasz mi rączki
wyrywasz mi nóżki
powoli wyjmujesz mnie
z zewnątrz i rzucasz mnie
do miski skąd zabiorą me
ścierwo, bo tym się stalem
dzięki Tobie, mamo
Teraz placzesz, nie nade mną
lecz nad sobą, przecież udajesz
przed sobą, że nie będziesz mogla patrzyć
wstecz, nie oszukuj mnie
nie oszukuj mnie stojąc nad mym cialem
ja wciąż mam świadomość